Okazało się, że sąsiadka ma jakieś znajomości, ale nie zbyt wpływowe. Dowiedziałam się, że w pobliskim barze Fala, potrzebują kogoś na zmywak. Lubie zmywać naczynia, więc czemu nie? Czego bym nie zrobiła lepszej pracy tu nie znajdę. Na razie jednak muszę pomyśleć nad kupnem łózka oraz nad usunięciem potwornego grzyba z sufitu łazienki. Niech wam się nie wydaje, że usuwanie grzyba jest proste. To jest trudniejsze od zaśpiewania Dub stepu. ( Tak na marginesie pozdrawiam Dżaste i jej Rozwada, piękna z nich para). Ktoś nagle zadzwonił do drzwi. To był NIALL HORAN. Tak naprawdę to była właścicielka szlafroka w karaluszki.
- Dzień dobry coś się stało?- spytałam tej kobiety.
-Nic kochanie, ale chciałam sobie włączyć MTV po właśnie leci koncert mojego ulubionego zespołu, czy chciałabyś pooglądać ze mną
-Teraz chyba jest one direction, więc chyba pomyliły sią pani godziny.- rzekłam, a ta jak się na mnie nie wydarła.
-A co ty sobie wyobrażasz? Ja jestem ich największą fanką, nie jeden z nich chciałby być moim mężem- przerwała, a potem zaczęła miłym głosikiem.- Idziesz złotko.
-No, pójdę- uśmiechnęłam się